W naszej działalności łączymy wiele dziedzin z pogranicza marketingu i technologii informatycznych. Większość czynności w firmie można oddelegować, jednak są zadania, które wolimy realizować bezpośrednio. Bardzo często pełnimy dla naszych klientów rolę menedżerów projektów w ich wdrożeniach marketingu internetowego.
Mirek Szmajda – Przygoda z marketingiem
Gdy zaczynałem przygodę z marketingiem w internecie miałem spory kapitał wiedzy i umiejętności związanych z marketingiem tradycyjnym ale poza własnymi umiejętnościami informatycznymi praktycznie żadnych narzędzi do marketingu internetowego. Wiedziałem intuicyjnie do czego i gdzie można zastosować informatykę w sprzedaży, szukałem technicznych rozwiązań umożliwiających uprawianie marketingu w internecie tak samo jak się to realizuje poza nim.
Wszystko musiałem zbudować sam. Musiałem samodzielnie zbudować system do obsługi sprzedaży internetowej, przetestować i skonfigurować wiele narzędzi do marketingu emailowego (wielokrotnych autoresponderów), samodzielnie zbudować i przetestować wiele listy wysyłkowych, testować różne wersje i szablony wiadomości – aby odkryć te najskuteczniejsze, równolegle prowadzić bloga i kilka internetowych serwisów produktowych. W międzyczasie poprawiałem metody marketingowe oparte na podążaniu za klientami, wypracowałem wiele skutecznych metod budowania list subskrybentów, uruchomiłem swoje media: Radio Internetowych Sprzedawców, Telewizję IS i strony na Facebooku.
Krok, po kroku – przenosiłem najlepsze praktyki marketingowe do internetu. Kropla drąży skałę – zrodziła się we mnie pasja. Na początku wydawało się, że marketing internetowy – to zupełnie coś innego niż marketing tradycyjny. Inny świat, inna planeta… Okazało się jednak, że da się zrobić konwersję, znaleźć w internecie odpowiedniki marketingu bezpośredniego – jaki realizuje każdy handlowiec w kontakcie z klientem. Każdego dnia, tygodnia, w każdym miesiącu konwertowałem kolejne działania na język sieci.
Robię to do dziś, teraz dla swoich klientów.
Lech Nowak – Pasja integrowania
Po studiach przez długi czas obracałem się głównie w gronie programistów. Na początku w większości sam programowałem, później byłem liderem zespołu programistów (zresztą do dziś częściowo nim jestem). W międzyczasie wdrażałem różne systemy CRM, systemy obiegu dokumentów czy systemy e-learningowe. Kilka lat temu, rewidując projekty realizowane w ciągu wielu lat, odkryłem że tak naprawdę nigdy nie tworzyłem nowego systemu od zera. Okazało się, że podstawowym zagadnieniem w mojej dotychczasowej pracy była i jest integracja systemów informatycznych.
Teraz przede wszystkim zajmuję się tworzeniem interdyscyplinarnych zespołów realizujących konkretne cele biznesowe i zapewnieniem im systemów do pracy. W każdym miejscu, gdzie to tylko jest możliwe dążę do integracji kolejnych systemów. Im bardziej wszystkie systemy są ze sobą powiązane – tym mniej czynności musza wykonywać pracownicy.
Z wielokrotnymi autoresponderami zetknąłem się pierwszy raz, dzięki Mirkowi. Początkowo były to dla mnie kolejne systemy, nad którymi musiałem zapanować przy integracji procesów biznesowych. Szybko jednak okazało się, że to jest coś więcej. Dzięki ich zastosowaniu można zwielokrotnić pracę jednego człowieka. Można z nimi zintegrować praktycznie każdy serwis internetowy i to w wielu rożnych miejscach, na różnych stronach, przez które przechodzi klient. Efekt tego jest często szokujący. System wie na jakim etapie kupowania jest użytkownik i komunikuje się z nim w odpowiedni sposób.